Źródło: youtube.com
W
obecnych czasach więzi rodzinne pozostawiają wiele do życzenia. Często dzieci
żyją już we własnym, zbuntowanym świecie. Pragną odciąć się od rodziców i całej
rodziny, zabierając ze sobą swoje mądrości. Oczywiście w takich przypadkach nie
jest do końca tak, że to zawsze dzieci są złem wcielonym i wszystkiemu winne.
Niestety często rodzice przyczyniają się do takich, a nie innych zachowań. Mama
i tata często traktują dzieci „przedmiotowo”. Być może jest to ostre
sformułowanie, ale niekiedy prawdziwe. Traktujemy pociechy jak własność w złym
tego słowa znaczeniu. Nie słuchamy ich zdania, poglądów i jesteśmy ślepi na ich
problemy. Rządzimy nimi i oczekujemy, że będą chodziły jak w zegarku pod nasze
dyktando, często zapominając o tym, że nie urodziliśmy się od razu dorosłymi
tylko też byliśmy dziećmi oraz zbuntowanymi nastolatkami.
Bardzo
trudne jest znalezienie równowagi oraz złotego środka do stworzenia mocnych i
pełnych miłości relacji rodzinnych. Uważam, że okazywanie zainteresowania,
miłości, słuchanie dziecka, bycie cierpliwym są elementami, które bardzo
pomagają w osiągnięciu tego celu. Dziecko, które nie jest okłamywane i czuje
zainteresowanie mamy i taty częściej przychodzi do nas z pytaniami, nie bojąc
się zadawać nawet tych trudnych i krępujących. Niestety niektórzy rodzice nie
radzą sobie z tym, jak wytłumaczyć dziecku na przykład skąd się biorą dzieci. Wymyślamy
bajki, które doprowadzają do braku zaufania przy kolejnych nurtujących
problemach. Wówczas dziecko sięga do Internetu, pyta inne dzieciaki i każdy z
nas się domyśla jak to się kończy.
Z
innej bajki. Równie ciężko, a może nawet najciężej odbudować relacje już w
dorosłym życiu. Mamy żal o różne rzeczy, pretensje oraz nie zagojone rany,
które często odcinają nas na zawsze od bliskich. Może to kwestia upartości?
Dopiero w obliczu dotkniętej tragedii, takiej jak choroba czy śmierć bliskiego
zmusza nas do kontaktu. Być może właśnie ta tragedia, może okazać się dla
takich rodzin szczęściem i okazją do odbudowania więzi rodzinnych…. Bo czy jest
coś ważniejszego niż rodzina, ich miłość oraz wsparcie?
„Sierpień w Hrabstwie Osage” jest filmem mniej więcej takiego pokroju, gdzie porusza sarkastycznym humorem trudne relacje rodzinne. Matka (Meryl Streep) i jej trzy dorosłe córki (Julia Roberts, Juliette Lewis, Julianne Nicholson) przez długi czas nie miały ze sobą kontaktu. Dzieci odcięły się od rodziny i bolesnej przeszłości. Niestety pewnego dnia dostają wiadomość, że ich ojciec tajemniczo zniknął. Rodzeństwo powraca do rodzinnego domu i musi zmierzyć się z emocjami, a przede wszystkim z matką. Film jest nie tylko pełen wzruszeń, ale również momentami zabawny (nie wspominając o wspaniałej obsadzie aktorskiej). Film opowiada uniwersalną historię rodzinną, ale sposób w jaki jest przedstawiana, czyli bez owijania w bawełnę sprawia, że film jest wyjątkowo prawdziwy. Jak wspominałam wcześniej, być może tragedia pomoże rozwiązać konflikty z przeszłości.
Film
gorąco polecam, ja już nie mogę się doczekać jak pójdę na niego do kina w
weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz